Do pralni zaniosłem buty dobrej marki z grubego płótna, były już czyszczone – nie profesjonalnie, ale własnoręcznie, więc w takich jakby żółtawych nalotach. Po odebraniu z pralni były jak nowe. A z posiadanej wiedzy myślałem, że to już ich koniec.
Do pralni zaniosłem buty dobrej marki z grubego płótna, były już czyszczone – nie profesjonalnie, ale własnoręcznie, więc w takich jakby żółtawych nalotach. Po odebraniu z pralni były jak nowe. A z posiadanej wiedzy myślałem, że to już ich koniec.